W końcu urlop. Myśle, że przy moim zabieganym trybie życia jak najbardziej zasłużony ? ostatnio zdarza mi się być w pracy nawet po 16 godzin dziennie a jedyny wolny dzień w tygodniu to niedziela i to też nie zawsze.Dwie prace i wychowanie 2.5 latka wymaga dużo energii i każdy dzień musi być dobrze zaplanowany i zorganizowany. Nie lecę w ciepłe kraje i nie mam żadnych fascynujących planów, lecimy do domu do Polski. Jedyne czego potrzebuję to nie musieć co chwilę zerkać na zegarek i się spieszyć, chcę tylko spacerować z Laurą i poświecić jej jak najwiecej czasu. Do tego trochę się zrelaksować ? zakupy, kawa z przyjaciółmi i dobre polskie jedzenie ☺️
Fajnie być w miejscu gdzie można w końcu mówić w swoim języku, jeść ulubione potrawy i spotykać osoby z którymi się nie widziało czasami i kilka lat. Spacerować po znajomych chodnikach i wspominać dawne chwile. Cofnąć się o kilka lat wstecz. Czasami przerwa od norwegów i norweskiego jest jak najbardziej wskazana i zawsze wracam z dobra energią i lepszą motywacją.
Minęło zaledwie 4,5 roku od mojego wyjazdu z Polski a tyle się zmieniło … wyjeżdżając chyba sama byłam jeszcze dzieckiem a teraz spaceruje za rękę z moją córka. Ja też się zmieniłam, jestem na pewno spokojniejsza … doceniam inne rzeczy i inaczej podchodzę do ludzi.
Laura uwielbia być w Polsce u dziadka i Czika 🙂 cały tydzień już mówiła tylko o tym, że będzie leciała samolotem. Nadal mówienie po polsku przychodzi jej łatwiej niż po norwesku i tutaj ma zawsze ogromny apetyt ?
W końcu mogę wyłączyć budzik, wykasować alarm 5.30 i czekać aż Laura mnie przytuli i powie „mamo wstawaj” 🙂
Tęsknie tylko za moim widokiem na morze ?
Brak komentarzy