Stary rok zmierza ku końcowi…koniec najgorszego i najtrudniejszego roku w moim życiu.
Kiedy z tego świata odchodzą osoby które bardzo kochamy my też stajemy się kimś innym. Kawałek naszego serca też umiera… ktoś mi kiedyś powiedział, że muszę się nauczyć żyć od nowa i to prawda. Teraz inaczej patrzę na ludzi…zawsze byłam mało cierpliwa i próbowałam iść droga na skróty. Moja nowa droga na pewno bedzie ciężka i może bardzo samotna ale tym razem nie chcę nikomu ufać… wierzyć że spełni moje marzenia. Jedyna osoba ktora może to zrobic jestem ja sama. Prawdopodobnie dla niektórych każdy mój kolejny krok będzie błędem ale nauczylam sie też znosić slowa krytyki. Teraz są one dla mnie mobilizacją…
Stary rok pokazał mi jak światem żądzą pozory. Jak łatwo postawić drugiego człowieka w cieniu samego siebie swoja grą i udawaniem. Nauczyłam się jak bardzo nie wolno ufac tym którzy są blisko i ile mozna dostać pomocy i wsparcia od osób zupełnie obcych. Nie lgnę juz do ludzi jak dawniej…wole patrzeć na nich z boku…podziwiac lub zastanawiać nad ich zachowaniem. Nauczyłam sie delektować samotnością i ciszą…
Są osoby ktore znikają i wracają do mojego świata. Wciąż nie wiem które moje wybory sa właściwe i czy każdy napotkany człowiek to tylko zbieg okolicznosci czy są zdarzenia i ludzie którzy stają nam na drodze nie bez powodu. Może wszystko ma czegos nas nauczyć i do czegos przyszykowac…
Czesto analizuje sama siebie a to jest chyba najtrudniejsze bo przecież łatwiej wychodzi Nam ocenienie innych. Wiem ile popełniłam błędów i ile razy byłam lekkomyslna…wiem jak bardzo dorosłam i jak sie zmieniłam chociaż jeszcze nie wiem czy do końca odnalazłam… szukam odpowiedzi w Bogu i logice chociaż codziennosc mi pokazuje ze najwiecej dostaja Ci ktorzy szukaja szczęścia w pieniądzach i zysku…idąc przed siebie nie patrząc na dobro innych.
Ja nigdy nie bede idealna i nie wiem czy potrafie dopasować sie do standardu tego świata. Zawsze bede uciekać do mojego małego świata marzen…chodzić własnymi ścieżkami i rozmawiać z drzewami…nie chcę udawać kogoś kim nie jestem…
Brak komentarzy